EF EXTRA 300 2,6 m

Na zimne i deszczowe jesienne wieczory zapewniłem sobie zajęcie kupując Extrę 300 firmy ExtremeFlight. Kupiłem ja za namową najlepszego wg mnie na świecie fristajlowca Kyle Woysnish, który że nie dość, że pięknie lata to ma jeszcze ogromne doświadczenie w ilości oblatanych modeli. Powiedział tak, że jeśli model do 3D w klasie 100 ccm to właśnie ta Extra a jeśli w klasie 150 ccm to tylko Dalton Extra 260 42%.

Muszę powiedzieć, że po rozpakowaniu 3 pudeł byłem w lekkim szoku bo tak staranie wykonanego patyczaka to jeszcze nie widziałem, miałem tej firmy już dwa modele ale ten wygląda, jakby wykonała go całkiem jakaś inna firma. Ani jednej zmarszczki folii, wszystko dopasowane, mnóstwo różnych dodatków, które normalnie trzeba dokupić.

Na początek zagruntowałem lakierem do podłóg (odporny na wszystko) sklejkę kadłuba, gdzie po wyschnięciu zamocowałem podwozie i portki. Portki przymocowałem tylko do podwozia przy pomocy czarnego silkonu. Zanim silikon wysechł zmontowałem podwozie tylne i przykręciłem do kadłuba. W tym stanie model już może stanąć na nogach - teraz pomyslę co robić dalej.

Wychylenia prawie pionowe, oj będzie niezła zabawa.

Chyba kluczową sprawą wklejania takich zawiasów jest kropelka oleju na przegubie zawiasu. Denaturat nie do picia, tylko do przemywania pozostałości kleju.

Nowy silnik DA120 jest już na swoim miejscu, tym razem zastosujemy krótkie, głośne tłumiki do pierwszych lotów a potem pomyślę co dalej... Szpulki do tego zestawu powinny mieć 30 mm długości, wszystkie cztery.

Ciekawe tylko jak ja będę teraz regulował silnik.  Może ktoś ma pomysł jak kręcić L&H bez zdjęcia tłumika.??

Model złożony do pierwszych lotów. Środek ciężkości centralnie na rurze. Po pierwszych lotach zobaczymy czy go tak zostawić czy baterie  przemieścić w inne miejsce.

W dniu wczorajszym miałem przyjemność polatać ExtremeFlight Extrą 300 2,6 metra, tym tak dobrze reklamowanym modelem na całym świecie jako 3D rewelacja. W sumie zrobiłem 8 delikatnych lotów (silnik też nowy). Po pierwszym starcie musiałem wytrymować wstępnie model - czyli dostał jeden trymer na wysokość (bo leciał w dół) jeden na lotki i jeden na kierunek. Pierwsze 6 lotów zrobiłem pod hasłem "precyzja" ustawiałem model i wychylenia w nadajniku do tego aby model latał prosto i dobrze wykonywał snapy. I udało się, model zaczął bardzo ładnie latać precyzję - spokojnie można wybrać się nim na zawody F3M. Byłem w szoku bo tak wolno latającej Extry to jeszcze nie widziałem. Model latał bardzo, bardzo wolno. Latanie żyletą to była przyjemność, latał bardzo stabilnie i do miksu potrzebował tylko troszeczkę lewej lotki, wysokość pozostała na zero. Lot na plecach idealny, delikatnie, bardzo delikatnie trzeba było wypychać. Przypominał mi bardzo latanie Daltonem z podobnym drobnym mankamentem, że w locie poziomym robiąc akcentowane beczki w pozycji "żyleta" obniżał nos. W Daltonie zrobiło się to po wsadzeniu ciężkiego silnika (jest ciężki na przód) być może ta Extra też, ale to dalej. W 6 lotów zamknąłem więc temat prostego latania, teraz kolej na 3D. No i tu byłem trochę zdziwiony. Generalnie model jest bardzo zwrotny, szczególnie na wysokości ale pomimo tego: lotki - nie były wcale tak skuteczne jak przypuszczałem, że będą przy takich sporych wychyleniach - może trzeba założyć serw ramiona 2 calowe i jeszcze z nich trochę wycisnąć. Wysokość i kierunek raczej w porządku. Próbowałem polatać harrierem normalnym i odwróconym, rollingharrierem i powisieć ale model zachowywał się podobnie jak podobne w tej klasie, bujał skrzydłami w harrierze a w zawisie też nie za ciekawie. Ale oczywiście to są pierwsze loty, trzeba dotrzeć motor i potem wszystko ustawić do 3D. Po pierwsze, to muszę baterie przesunąć na tył i jeszcze raz przetestować 3D. Potem, może uda się trochę zwiększyć wychylenia. Czytałem na forach amerykańskich, że chłopaki mieli też problem z lataniem 3D z fabrycznym zalecanym ustawieniem CG a potem jak cofnęli na tył to się znacznie polepszyło.
 
Model wyszedł bardzo lekki, czuję i porównuje do innych jak wkładam go do samochodu, silnik DA120 a śmigło Mejzlik 29x10S. Ma tylko kiepski kolor bo słabo widoczny, natomiast spód jest czerwono/biały więc różnica w widoczności między górą a dołem jest szalona.
 
Oczywiście nie obyło się bez przygód - w ostatnim locie zgubiłem koło i miałem ból głowy jak wylądować, próbowałem harrierem ale strasznie bujał, więc spróbowałem metodą klasyczną z przechyłem na skrzydło i udało się. Nawet udało mi się znaleźć kółko po półgodzinnym spacerze - wreszcie coś pozytywnego mi się przytrafiło!!.
 
Na koniec oględziny całego modelu - nic się nie odkręciło, odkleiło, żadnych drobnych oznak uszkodzeń skrzydeł czy rury po kilkudziesięciu konkretnych snapach. Spód modelu czysty, jedynie portki od podwozia trochę poplamione spalinami a latałem na mieszance 1:32.
 

Po chyba 3 czy 4 tygodniach udało mi się znów wybrać na latanie tym modelem. Tym razem baterie umieściłem z tyłu za rurą od skrzydeł, także teraz byl przeważony na tył. Po starcie zaczął lecieć trochę w górę, jeden trimerek załatwił sprawę.

Zrobiłem 7 lotów - precyzja, muszę powiedzieć bez zmian pomimo wiaterku ok. 4 m/s. Latał nadal bardzo stabilnie, prosto i precyzyjnie - snapy rewelacja. Znacznie też poprawiło się latanie 3D. Harriery i zawisy wychodziły znacznie łatwiej.

Ale jak latałem już modelami 3 metrowymi to latanie mniejszymi nie bardzo sprawia mi przyjemność - dla mnie jest to raczej strata czasu.

Zatem zainwestowałem w większą siostrę tego modelu, tzn, Wolfgang zrobi mi nowe skrzydła competition (takie, że lotka sięga prawie do krawędzi natarcia) do EF Extra 300 3,1 metra i to będzie mój model do free stylu!!

 

 
 
 

| Strona główna | O mnie | Moje modele | Artykuły | Galeria | Warsztat | Odsprzedam | Linki | Video | Kontakt | english version| created by a4studio |