YAK 55SP

Kilka dni temu przyszedł długo oczekiwany YAK 55SP 2,6 metra dla mojego syna. Powoli, powoli przymierzam się do jego składania. Na pewno minie sporo czasu zanim syn będzie nim latał ale chcę już mieć to z głowy, ponieważ w planie mam już składanie następnej 3 metrowej Extry 260. Zima szybko minie a wiadomo na nowy sezon trzeba mieć przynajmniej 2 - 3 modele gotowe do lotu.

Model YAK 55SP firmy Comp-Arf wykonany wyjątkowo perfekcyjnie - mam nadzieję, że też tak będzie latał. Lakier metalik jak na Lexusie. Bierzmy się do pracy!!!

Ponieważ modelu 2,6 metra firmy CARF dawno nie składałem to aby się rozgrzać i w tym czasie zastanawiać się nad wiele poważniejszymi rzeczami takimi jak - gdzie zamocować zbiornik, baterie i Power Box, jak zamocować nowy silnik DA85, który jest znacznie lżejszy od proponowanego DA100, jak to wpłynie na wyważenie itd, itp. postanowiłem więc, że zacznę od ewidentnie prostych rzeczy.

Na początek zacząłem od zmontowania podwozia głównego i robót ciesielskich - czyli zrobiłem serwo setup do kierunku, zamocowanie do serwa silnika i zamocowania serw do lotek.

Do kierunku przeznaczyłem dwa serwa JR8711, które są ze sobą sprzężone jak widać na obrazku. Początkowo planowałem zgrać je ze sobą za pomocą Match Box-a ale ustawiając je w nadajniku zauważyłem, że idealnie ze sobą współpracują. W neutrum i po wychyleniu w prawo i lewo jest prawie całkowita cisza, czyli serwa są ze sobą b.dobrze zgrane i w tym przypadku Match box jest niepotrzebny.

W sterach wysokości zastosowałem po jednym silnym serwie JR8711. Aby wykorzystać w miarę maksymalnie moc serwa zastosowałem ramiona o długości 1,25 cala. Natomiast napędy wkleiłem głęboko ( od powierzchni steru do osi otworu 17 mm - instrukcja zaleca 22-24 mm) po to aby uzyskać spore wychylanie. Mniej już nie można bo popychacze przy większym wychyleniu będą dotykały poziomego.

W tym przypadku wychylenie wyszło ok 50 stopni a mocy serwa straciłem tylko 12,5%. Gdybym zastosował ramiona o długości 1,5 cala straciłbym 25% mocy serwa. Na pewno każdy to wie ale dla przypomnienia - moc serwa "torque" liczony jest cal na inch. Czyli jeśli do serwa 20 kg zastosujemy ramię o długości 2 cali to wyciśniemy z niego tylko 10 kg.

Do skrzydeł wrzucę po jednym najnowszym serwie JR8911 - myślę, że to wystarczy pomimo wcale nie małej lotki. Serwo zamocowałem tak jak radził producent - oczywiście wzmacniając mocowanie po swojemu.

Skrzydła gotowe - stosując tylko jedno calowe ramiona wycisnąłem z serwa całą moc 30 kg. Napędy zrobiłem 16 mm od powierzchni - nie są w osi zawiasu ale to nie ma żadnego znaczenia. Wychylenia lotek uzyskałem maksymalne czyli 80 mm. Ośki końcówek popychaczy (nowość) rozklepałem młotem i w ten sposób nie muszę używać żadnych śrubek, które powoduję powiększanie się luzów ani zawleczek, które mogą się zsunąć i nieszczęście gotowe. A jak kiedyś, kiedyś będzie potrzeba rozebrać te połączenia to wystarczy nity zeszlifować dremelkiem i wypchnąć ośki.

Ten rozdział zatytułowałbym "totalna demolka". Są dwie możliwości - tańsza i lżejsza ale więcej roboty czyli DA85 albo wersja droższa i cięższa ale za to wszystko pasuje czyli DA100. Ja wybrałem tę pierwszą ponieważ interesuje mnie ten nowy DA85 czy rzeczywiście ma taki power jak DA100. Nie dowiem się prawdy jak sam nie sprawdzę.

DA85 ma gażnik z tyłu więc musiałem wyrzeżbić ścianę ppoż i wyciąć trochę wzmocnień wewnątrz kadłuba.

W sterach wysokości zastosowałem po jednym silnym serwie JR8711. Aby wykorzystać w miarę maksymalnie moc serwa zastosowałem ramiona o długości 1,25 cala. Natomiast napędy wkleiłem głęboko ( od powierzchni steru do osi otworu 17 mm - instrukcja zaleca 22-24 mm) po to aby uzyskać spore wychylanie. Mniej już nie można bo popychacze przy większym wychyleniu będą dotykały poziomego.

W tym przypadku wychylenie wyszło ok 50 stopni a mocy serwa straciłem tylko 12,5%. Gdybym zastosował ramiona o długości 1,5 cala straciłbym 25% mocy serwa. Na pewno każdy to wie ale dla przypomnienia - moc serwa "torque" liczony jest 1 cal na 1 uncję. Czyli jeśli do serwa 20 kg zastosujemy ramię o długości 2 cali to wyciśniemy z niego tylko 10 kg.

Zrobiłem wzmocnienie w kształcie trapezu do zamocowanie podwozie, które wcześniej musiałem trochę podciąć.

Ramka ze sklejki pod silnik ma grubość 13 mm. Silnika jednocylindrowego o tak dużej pojemności nie powinno się mocować na szpulkach. Musi być zamocowany do powierzchni całkowicie płaskiej i równo przylegającej do jego podstawy.

W Yaku nie ma problemu z zamocowaniem akcesoriów jest tyle miejsca, że pies z budą by się zmieścił.

Jeśli robię jakieś wycinanki w kadłubie to zawsze staram się aby nie było ostrych rogów - wszystko zaokrąglam - mniejsze prawdopodobieństwo pęknięcia.

Zestaw tłumiący od firmy KS - średnica tłumika 75 mm - wszystko pasuje ale grubszego już nie proponuję stosować.

Mocowanie tłumika wklejone, popychacze do ssania i gazu w silniku zamontowane - to już chyba można wrzucać to wszystko do kadłuba.

Historyczny moment - DA85 w Yaku 2,6 metra.

Jeszcze wcale nim nie polatałem a już jest po kraksie. Niechcący przejechałem samochodem dokładnie przez środek poziomego. Stał oparty o ścianę i podczas odpalania samochodu zsunął się pod przednie koło, no i niestety stało się - "zarabiłem" 300 Euro. I tu ciekawostka - ster wysokości jest zmiażdzony, natomiast stabilizator wyszedł z tej kraksy bez szwanku!!!

Tak to jest, gdy hangar jest w garażu.

W między czasie zrobiłem z cienkiej płyty węglowej nawiew powietrza do chłodzenia silnika.

Czas na zagospodarowanie wnętrza kadłuba.

Zmieniłem koncepcję zamocowania serwa sinika. Zrobiłem to w prostszy sposób.

Z cienkiej 2mm sklejki odpowiednio zaimpregnowanej wykonałem rozbieralne ścianki oddzielające cześć gaźnikową silnika od elektroniki umieszczonej w okolicy zbiornika paliwa.

Jeśli będziecie używać dwustronnej pianki klejącej to proponuję tylko tę najlepszej jakości firmy Tesa.

Model praktycznie gotowy do wstępnego odpalenia - czekam na lepszą pogodę.

Mały Yaczek wreszcie odpalony. Silnik DA85 pracuje rewelacyjnie, bardzo małe drgania jak na jeden cylinder. Wszystko w należytym porządku. Ze schowaną anteną odszedłem na 50 kroków i wszystko działało - brak zakłóceń. Jedynie muszę poprawić cięgło ssania ponieważ podczas pracy silnika (od drgań) pod ciężarem popychacza skierowanego do dołu ( drut 3 mm) ssanie się załączało.
Teraz czekam na tylne podwozie i dobrą pogodę i w górę.........

Nic mnie tak nie wkurza jak sprężynki przy tylnym podwoziu i ciągłe wyciąganie z nich trawy i innego zielska. W związku z powyższym zamiast sprężynek zastosowałem wężyk silikonowy - zobaczymy czy ten patent sprawdzi się w praktyce...

Nie lubię, jak mi stoi w garażu nieoblatany model - i wczoraj właśnie nadarzyła się okazja pogodowa. Świetnie warunki na pierwszy oblot i docieranie silnika w locie.
Ten silnik to jest "Zabójcza broń 8", jest niesamowity. Normalny lot 1/4 gazu, figury pionowe 1/3 gazu. Na połówce gazu robi w pionie 3 snapy pod rząd. Będzie lepiej jak się dotrze. Jeszcze nie miałem takiego modelu który miałby taki stosunek mocy do wagi. Jest to niezła zabawka szczególnie do free stylu lata jak deproniak. W drugim locie rolling harrier był 1,5 metra nad ziemią. Bardzo łatwy i przyjemny w lataniu. Na pewno będzie gorzej przy wietrznej pogodzie ze względu na małą wagę modelu.
Teraz trzeba wprowadzić poprawki - drobna korekta zamocowania silnika, wytłumienie drgań kabinki i odpowiednie programowanie nadajnika i w górę.........


| Strona główna | O mnie | Moje modele | Artykuły | Galeria | Warsztat | Odsprzedam | Linki | Video | Kontakt | english version| created by a4studio |